piątek, 17 grudnia 2010

Koncert dla Naszych Rodziców

Wielki dzień - koncert w naszej szkole.

















Był śnieg i mróz na dworze, a u nas gorąc.
Zespół co prawda doświadczony i z życiem "w trasie" obyty - dwa koncerty za nami wszakże - ale emocje każdorazowo silne...

Zaczęliśmy z koniecznością wstępnego opóźniania startu - nie ruszyła nam bowiem prezentacja o Stowarzyszeniach wspierających praskie dzieciaki. Ale Pan Dobry zaczarował publiczność świetną opowieścią o poprzednich koncertach - a trzeba przyznać, że ma Dobromir dar zaczarowywania ogromny. Rzutnik musiał poczuć bezsens rywalizacji.

Dzieci cieszyły się z opowieści, (o nas mówią przecież i to jeszcze wesoło), ale przebieranie nogami było widoczne.
Na nasz koncert przyjechała też Pani z Polskiego Radia, którą ściągnęła mama Cysi i Olka.
Pani Agnieszka Ciecierska bardzo mocno uświetniła nasz koncert swoją obecnością, ale szczególnie mocno uświetnił całość jej ogromny, żółty mikrofon.

Cudowna swoboda Dobromira, cudowna swoboda naszych dzieci i gorące uśmiechy naszych cudownych rodziców. Trzy kawałki z energią i entuzjazmem wytupane i wykrzyczane.
Potem jeszcze taniec Filipa i Igora.

Rodzice mieli nareszcie okazję zobaczyć nad czym dzieciaki pracowały tak długo. Dzieci mogły pochwalić się swoim raperskim stylem i wielkim sercem.

Chyba wszystkich nas bardzo wzrusza ogromne zaangażowanie dzieci i wielkie rozumienie sensu i celu tej pracy.
I jeśli nawet "jakaś piosenkarka" naszego apelu nie usłyszy i nie przekaże tej wiadomości "na jakimś większym festiwalu", to dla wielu NASZ APEL pozostanie sensem samym w sobie.
Bo Dobromir, dzieci i wszystkie zaangażowane osoby pokazują, że wartością jest próbować, wierzyć, starać się i zmieniać, a Zmiana to te kilogramy dobra, które unoszą się nad naszą planetą (w dużym natężeniu od strony gminy Lesznowola zapewne...).
Na dłuższą metę to musi zadziałać !

Koncert na Mokotowie

We wtorek, 14 grudnia, pojechaliśmy z Rapem Pedagogia do szkoły podstawowej nr 96 im. L.M. Montgomery na Mokotowie. Mimo korków udało nam się dojechać na czas. Przyjęto nas bardzo serdecznie. Szkoła urocza, piękny budynek, nie za duży i nie za mały. Choinka i mnóstwo dekoracji dodatkowo tworzyły ciepły, świateczny klimat. Dzięki gościnności pracowników i dzieci poczuliśmy się bardzo swobodnie. Sprzęt nagłaśniający zadziałał i było nas dobrze słychać, bo występ odbył się na korytarzu. Pan Dobry, jak zwykle, szybko złapał kontakt z widownią, machały do niego nawet panie nauczycielki. Dzieci uważnie słuchały. Opowiedział o świetlicy na Pradze i o stowarzyszeniu, na rzecz których działa nasza mikołajkowa akcja. Swoim spontanicznym rapem „zagaił” również do kilkorga dzieci z tamtejszej szkoły. Najbardziej utkwił mi w pamięci Daniel, dorastający młody człowiek z rękami w kieszeniach. Nie wiem czego spodziewał się po naszym występie, ale chyba mu się podobało, bo ręce z kieszeni wyjął :), a na koniec, kiedy już przebieraliśmy się po występie, przyniósł koszyk cukierków. Dziękujemy Ci Danielu!

Pani Dyrektor wsparła nasz projekt dobrym słowem. Powiedziała swoim uczniom o płycie i o naszym blogu, a Dobromir zachęcił wszystkich, żeby poczytali go razem z rodzicami.

Kto wie, co jeszcze wyniknie z naszej wizyty w tej szkole... Może zrobimy coś razem... Chęć jest obopólna.

To było wspaniałe doświadczenie. Cieszę się, że pan Dobry i nasze dzieci zaangażowały się w to przedsięwzięcie, bo Daniel wyciągnął ręce z kieszeni, bo pani nauczycielka pomachała, bo dzieci ze szkoły na Mokotowie się uśmiechały i razem z dziećmi z Mysiadła krzyczały, że "to jest apel!".

Agata Szulc

czwartek, 16 grudnia 2010

wtorek, 7 grudnia 2010

Jest już płyta! I plany na kolejne koncerty.

Płyta!!!
Pokój nauczycielski od rana rozbrzmiewa dźwiękami hiphopu. Kolejno przychodzący nauczyciele wsłuchują się w teksty wyśpiewywane przez ekipę pana Dobromira. Odbiór jest entuzjastyczny, choć wielu przyznaje, że teksty są "mocne". Również kilku rodziców, zwabionych beatem dochodzącym zza drzwi pokoju nauczycielskiego, przyłączyło się do pierwszego odsłuchu (oraz przy okazji nabyło jeszcze ciepłe płyty;)

Ponieważ osobno dotarły do nas płyty z tłoczni, a osobno wkładki z drukarni, pozostało nam jeszcze złożyć całość, co przy 500 sztukach wydawało się nie lada zadaniem. Jednak już około 10 wszystko było gotowe - wprawne pary rąk krasnoludków-pomagierów uwinęły się ze składaniem w 2 godziny. (Dziękujemy serdecznie paniom: Danusi, Ewelinie, Ewie i Iwonce!)

Gorąco zachęcamy do zakupu płyt! Już od jutra można je będzie nabyć w sekretariacie. Prosimy o kontakt wszystkich, którzy mają pomysły (możliwości) na dystrybucję oraz promocję płyt w swoich środowiskach.

Koncerty
14 grudnia
(wtorek) wyjeżdżamy z występem na Mokotów do Szkoły Podstawowej nr. 98 im. L.M. Montgomery. Koncert rozpocznie się o godz. 10.

16 grudnia (czwartek) o godz. 17 gramy koncert u nas w świetlicy dla naszej społeczności szkolnej. Serdecznie zapraszamy rodziców, nauczycieli i uczniów.

piątek, 3 grudnia 2010

Pierwszy koncert
































9:30 - ruszamy ze szkoły. Stroje, stroje, nie zapomnieć o strojach do występu. Cieszymy się, że nie jest tak strasznie zimno, "jedynie" minus 12.
Idziemy sprawnym, marszowym krokiem. Gnają nas po trosze nerwy i podekscytowanie, a po trosze mróz.
Na miejscu bardzo miłe i ciepłe przyjęcie - bardzo sympatyczny pan ze świetlicy zaprowadza nas do szatni, potem na salę-korytarz, gdzie czekamy na pana Dobromira. Przy okazji oglądamy jak wygląda szkoła. "Duuuża, chyba bym się tu zgubił/a" - to najczęstszy komentarz naszych dzieci. No i jest głośny dzwonek, poza tym dużo dzieci w różnym wieku. Mają fajne szafki na swoje rzeczy i każda klasa ma swoją szatnię (to już moje obserwacje;).
I wreszcie pojawia się Pan Dobry! Idziemy na salę gimnastyczną ćwiczyć przed naszym występem-debiutem.
Dłuższą chwilę trwa oswajanie się z mikrofonami, dźwiękiem własnego głosu w głośnikach. Niestety ogromna sala oznacza też straszny pogłos, który utrudnia zrozumienie tekstów, mimo, że wszyscy bardzo się starają. Ale nie poddajemy się. Maja skupiona, niewzruszona na zaczepki podekscytowanych koleżanek, stojących obok. Trzeba przyznać, że dzieci ciekawie prezentują się w białych i czarnych strojach. (A niektórzy w makijażach robionych na szybko w toalecie!!!)
Nagle na sali pojawia się pan z wielką kamerą. Tata Karola, tata Karola! - skandują dzieci i jak na zawołanie robią miny i figury. Zwierzęta sceniczne...? Urodzone.
O 11:10 zaczyna schodzić się publiczność. Miny naszych troszkę zaniepokojone... I jeszcze problemy techniczne z projektorem. Mija kolejnych 10,15 minut. Dzieci zaczynają się niecierpliwić - i te występujące, i te, które przyszły na koncert. Jest mi źle i trochę wstyd, że dezorganizujemy życie szkoły. I jeszcze naszym chce się siku! To zrozumiałe - stoją tak już poddenerwowani od 40 minut. Schodzą ze sceny, co wygląda niezbyt efektownie. Sytuację ratuje pan Marcin. Wkracza na scenę i przeprasza, stara się usprawiedliwić występujących, prosi o jeszcze chwilę cierpliwości. Krzepi nas też widok pojawiających się wśród publiczności naszych rodziców. Dobrze jest widzieć znajome twarze w obcym miejscu i w morzu nieznajomych. Dziękujemy Wam.
I wreszcie zaczynamy! Pan Dobromir "jedzie free-stylem", by rozruszać nieco zniecierpliwioną publiczność. Wita wszystkich, opowiada o projekcie, o dzieciach z Pragi i o płycie. Mówi też o tym, że ważne jest, żeby dostrzegać tych, którzy mają trudniej i że warto im pomagać. I o tym, że hip hop może mieć też pozytywne, pełne nadziei przesłanie.
I ruszamy. Najpierw Apel, potem Pragniemy światła i Prolog. I na deser Filip i Igor tańczący hip hop. Pan Dobromir poderwał publiczność z miejsc, wspólnie oklaskiwaliśmy tańczących chłopaków. Nagle z pośród publiczności na scenę przebił się chłopiec, drugo- może trzecioklasista, i zaczął tańczyć hip hop, bardzo efektownie, z ogromną energią ("jakby go prąd poraził" - szepcze mi do ucha pani Kasia, a ja myślę sobie, że nad tym efektem pewnie bardzo długo się pracuje).
Mysiadlaki i dzieciaki z Nowej Iwicznej w naturalnym odruchu ustawili się w półkolach, otaczając tańczących. To był moment kiedy czuje się, że "nasi/tamci" przestaje istnieć, a wytwarza się "my". MY razem bawiący się.
Na koniec wzajemne podziękowania i pluszaki dla występujących od pani wicedyrektor z Nowej Iwicznej. Jest nam bardzo miło.
Antek pyta w szatni: "Proszę pani, i jak nam poszło?" Jest tylko jedna odpowiedź: "cudownie!"
Nie ważne nagłośnienie i problemy techniczne. Dzieci zaangażowane w projekt dały z siebie wszystko. Po wielu tygodniach prób i monotonnego powtarzania odważnie i ze świeżością wystąpiły przed pełną salą nieznanej publiczności. Wierzę, że przekazały społeczności z Nowej Iwicznej radość, nadzieję i inspirację do działania. Brawo, kochani! Świećcie przykładem innym. Tak jak świeci wasz rap. Panie Dobry, dobra robota!

Co dalej? Czekamy na naszą płytę i mamy nadzieję, że dla odbiorców stanie się ona, tym, czym dla nas było tworzenie jej - doświadczeniem radości, przy jednoczesnym poczuciu robienia czegoś dobrego dla innych.

czwartek, 2 grudnia 2010

The big day - to już jutro!

Już jutro, 3 grudnia, o godz. 11 zagramy koncert w szkole podstawowej w Nowej Iwicznej. To będzie nasz pierwszy występ. Trochę się denerwujemy, ale też bardzo cieszymy. Ze szkoły wyruszamy o 9:30, mamy w planie próbę, a następnie nasz pierwszy koncert! Na miejscu będzie na nas czekał pan Dobromir, który uda się tam jeszcze wcześniej, by zająć się ustawieniem sprzętu nagłaśniającego. Liczymy na entuzjastyczny odbiór naszych utworów!

Niestety, w związku ze śniegami i mrozami, przekładamy nasz mikołajkowy występ w szkole na Pradze. Mieliśmy dotrzeć tam koleją, ale trudno zakładać jej niezawodność w obecnych warunkach pogodowych. Nie oznacza to, że rezygnujemy. Czekamy jedynie na bardziej sprzyjające warunki na drogach.

Poza tym, w tzw. międzyczasie nagraliśmy płytę!!! Kilka dni zajęło nagrywanie indywidualnych wokali i chórków, potem mix, mastering i ostatnie poprawki, szybko, by dotrzymać umówionych terminów z tłocznią płyt TAKT (która, nota bene, zgodziła się nieodpłatnie wytłoczyć dla nas 500 płyt). W kilka dni powstała również okładka płyty. Było nerwowo, bo również staraliśmy się zdążyć na czas - czyli termin zarezerwowany dla nas przez drukarnię. Tylko dzięki ogromnemu poświęceniu, talentowi i spokojowi Pani Basi - mamy Wojtka (V kl.) i Michała (III kl.), udało się dostarczyć materiał na czas. W okładce-harmonijce wykorzystaliśmy kilka zdjęć, m.in. autorstwa Kosma Olejniczaka, który fotografował dzieci w trakcie realizacji materiału dla gazety.

Kiedy płyta? Liczymy, że już niebawem! Na pewno, nie przeoczycie tego momentu - będzie o niej głośno;)

środa, 17 listopada 2010

" To jest apel, który traktujemy serio..."

O czym i dla kogo śpiewamy
Alex (III kl.): Śpiewamy o hiphopowcach, a konkretnie o ich złych stronach i o tym, że mają się poprawić.
Zosia (II kl.): Bo hiphopowcy brzydko się zachowują. Ich piosenki są czasami wulgarne i są w nich brzydkie słowa. A my chcemy im powiedzieć, żeby przestali.
Alex (III kl.): Małe dzieci, które słuchają tych piosenek, nie rozumieją ich, a powtarzają te teksty. Piosenka "Apel" jest do dzieci, które słuchają hiphopu, o tym, że chcemy przynieść im pociechę i też do tych hiphopowców. Chociaż wątpię, żeby oni tego wysłuchali... Ale może jakaś piosenkarka to usłyszy i przekaże tą "wiadomość" na jakimś większym festiwalu.
(Fragment utworu "Apel":"Widziałem film Akcja pod Arsenałem, wasze postawy wobec tamtych są małe.) Ja widziałem ten film. Ważne jest, żeby pomagać. Pare osób zginęło, żeby uratować Rudego, który i tak potem zginął, bo był torturowany. Hiphopowcy niszczą Polskę, o którą tamci bohaterowie walczyli.
Zosia (III kl.): Śpiewamy dla dzieci, których rodzice źle się do nich odnoszą. Chcemy tymi piosenkami ich rozweselić i chcemy, żeby ich rodzice do nich tak nie mówili, nie używali wulgaryzmów.
Alex (III kl.): Rodzice niektórych dzieci, dla których śpiewamy piją, uczą ich złych rzeczy.
Zosia (III kl.): W piosence "Pragniemy światła" śpiewamy o tym, że niektórzy rodzice wyrzucają miłość do śmieci.
Próby
Janek (II kl.): Nie jestem bardzo zmęczony na próbach. W trudniejszych momentach próbuję zachować cierpliwość, żeby wszystko dobrze wyszło.
Antek (II kl.): Te próby nie są takie, że jest taka muzyka oooooooooo... To jest taka muzyka, która rozwesela człowieka, która pozwala panować nad sobą i dobrze śpiewać.
Alex (III kl.): Czasem próby są męczące, zwłaszcza, jak pan mówi, że coś źle robisz, a ty myślisz, że to dobrze robisz. Ale nie rezygnuję, bo myślę o tym, że jak śpiewam, to robię coś dobrego. I zależy mi, żeby koncert wypadł dobrze, żeby nikogo nie urazić marnym występem.
Zosia (II kl.): Ja się na próbach czuję strasznie fajnie. Jak coś źle robimy, to pan nam to mówi. My się staramy, bo zależy nam, żeby to dobrze wyszło. Podoba mi się, że pan mówi stanowczo "Jak jesteś niegrzeczny, to wychodzisz."
Zosia (III kl.): Ale też nie jest tak, że wszystko jest poważnie. Pan Dobromir żartuje, śmiejemy się. Mówi, że to jest akcja tylko dla tych, którzy się angażują, żeby dzieci na koncercie odczuły, że chcemy, żeby im było miło.

wtorek, 16 listopada 2010

Ćwiczymy z zapałem


Kolejne próby za nami. Piosenka "Apel" wychodzi już na prawdę nieźle. Każdą zwrotkę śpiewa inna osoba, więc trzeba być czujnym i nie zaspać we właściwym momencie. Teksty opanowane, ruch sceniczny - spontaniczny;) Widać ogromny postęp w stosunku do prób choćby z przed tygodnia - nie musimy co chwila wracać do początku piosenki, bo "ktoś przegapił swój moment lub zapomniał tekstu."
Sprawnie przebiega też ćwiczenie "Pragniemy światła", kolejnego utworu.
Bywa, że śpiewających dopada uczucie zmęczenia związane z monotonią powtarzania, a także późną porą prób. Jednak kilka pajacyków i przysiadów plus łyk kompotu w stołówce, no i oczywiście nie gasnący zapał pana Dobromira przywracają radosną energię.
Ciągle też przypominamy sobie po co to wszystko, dla kogo, jaki sens ma nasze działanie i co chcemy przez nie wyrazić. Staramy się nie tracić z oczu naszego celu.
Dziś na próbie odwiedziła nas pani z czasopisma wraz z panem fotografem. Liczymy, że dzięki kilku zdjęciom i krótkiemu tekstowi w prasie uda nam się dotrzeć do większej ilości odbiorców, którzy wsparliby naszą akcję, np. kupując płyty z nagranymi utworami.

poniedziałek, 15 listopada 2010

Akcja ruszyła

Mimo, że do 6 grudnia jeszcze daleko, dzieci z Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Mysiadle już od kilku tygodni przygotowują Hiphopową Akcję Mikołajkową.
Nie dajemy sobie nawzajem przytulanek – robimy razem coś dla innych.
Chcemy wesprzeć Stowarzyszenie "Mierz Wysoko" oraz świetlicę środowiskową "Mały Książę" – ośrodki mieszczące się na warszawskiej Pradze. Oba te miejsca wspierają młodych ludzi z patologicznych środowisk, zaniedbanych domów, uczą aktywnego i odpowiedzialnego kształtowania własnej rzeczywistości.

Naszą intencja jest uzyskanie środków finansowych ze sprzedaży płyt-cegiełek z trzema utworami hiphopowymi, współtworzonymi przez dzieci ze szkoły w Mysiadle.

W ramach akcji odbędą się hiphopowe występy: w naszej szkole oraz, gościnnie, w kilku innych szkołach w okolicy.

Uczniowie z Mysiadła spotykają się na próbach, tworzą teksty i muzykę pod okiem pana Dobromira, wychowawcy świetlicy, który jest pomysłodawcą akcji. Swoim zaangażowaniem, poświęceniem czasu, a także poprzez słowa piosenek dzieciaki chcą mikołajkowo obdarować swoich rówieśników z Pragi, wnieść radość, dać im uwagę, zrozumienie, po prostu pobyć razem.

Dla dzieci z Mysiadła jest to szkoła dzielenia się z tymi, którzy, z różnych względów mają trudniej, mniej radośnie, mniej komfortowo w życiu. Przyświeca nam idea , żeby pokazać uczniom szkoły, że świat jest szerszy - także o ludzi uboższych pod względem materialnym i emocjonalnym. Jest to też okazja, żeby uczyć "dobrego dawania", z szacunkiem dla osoby obdarowywanej, z uwzględnieniem jej potrzeb.

Entuzjastyczny odzew dzieci z Mysiadła jest na pewno częściowo związany z atrakcyjnością przedsięwzięcia dla nich samych – tworzeniem muzyki, pisaniem tekstów, chórkami, studiem muzycznym, muzykami, itp. Wierzymy też, że czas tworzenia, przy którym chcemy przybliżyć dzieciom problem Pragi, sprawi, że uczniowie pójdą o krok dalej i, poza przyjemnością tworzenia, staną się wrażliwsi na problemy rówieśników ze środowisk innych niż te, które są im znane.